czwartek, 12 marca 2015

Rozdział 5.

- Hej, co u Ciebie ? - zapytał męski głos.
- No cześć, nawet. - odpowiedziałam
- Nadal nic nie jesz ? - zapytał Jase
- Jem. - skłamałam
- Wiem, że kłamiesz. - skarcił mnie - Wpadłem na pewien pomysł. Nie wiem czy jest dobry, ale musisz w końcu gdzieś wyjść.
- Co to takiego ? - zapytałam
- Robert organizuje imprezę. Poszłabyś ze mną ? - zapytał - Wiem, że to nienajlepszy pomysł.
- Pójdę. - przerwałam mu
- Dobrze. - odpowiedział z ulgą. - Spotkamy się na miejscu, dobrze ?
- Dobrze. - potwierdziłam. - Do zobaczenia.
- Do zobaczenia kochana. - powiedział i się rozłączył. Odwróciłam się do Criss, a ona się uśmiechnęła.
- To w co się ubierasz ? - zapytała.
- W coś ładnego. - odpowiedziałam. Przegrzebałyśmy szafę i w końcu coś wybrałyśmy. Szybkim tempem zrobiłam makijaż, chwyciłam kluczyki do moto i razem z Criss ruszyłam na imprezę.

*kilka godzin później*
Jase gdzieś zniknął, zostawiając mnie samą. Moim pocieszeniem była butelka wódki pozostawiona na stoliku. Impreza trwała na dobre, wszyscy bawili się doskonale oprócz Sisi.
Wzięłam butelkę, wyszłam zza stolika i skierowałam się w kierunku skał przybrzeżnych. Ta część plaży była oddalona na tyle od imprezy i tego hałasu, że można było tam w końcu odsapnąć. Po drodze wypiłam pół butelki, co zdążyło rzucić mi się na głowę.
Kiedy doszłam do skał, zachwyciłam się widokiem przede mną. Księżyc rozświetlał wodę i piasek. W tym zgiełku i masie neonów, nie zauważyłam, że jest pełnia księżyca. Zakręciłam się i pijąc resztki wódki spojrzałam w stronę zalesionej części plaży. Przez chwilę zobaczyłam cień, który do złudzenia przypominał mi zarys ludzkiego ciała. Dopiłam więc resztkę wódki i pomrugałam. Po chwili cienia już nie było. Podeszłam do pieniącej się wody i umyłam lepiące się dłonie. Zachwiałam się i upadłam na piasek. Zachichotałam i podniosłam się. Moje oczy znów spojrzały na zalesione miejsce. Znów zobaczyłam cień o zarysie ludzkiego ciała.
- Masz zwidy. - wybełkotałam do siebie. Jednak po kilkukrotnym zamruganiu cień nie zniknął, lecz znacznie przesunął się w lewą stronę. Przestraszyłam się. Alkohol w momencie wymieszał się w moich żyłach. Byłam już pewna. Chciałam wiedzieć co ukrywa się pod cieniem.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Świetnie, po prostu genialnie. ♥