niedziela, 24 stycznia 2016

Rozdział 34.

- I jak się czujesz ? - zapytał Tao
- Lepiej, nadal mam natłok informacji i cały czas coś mi się przypomina, ale was już pamiętam. - odpowiedziałam
- Jak to się stało, że tak szybko sobie przypomniałaś ? - zapytał otwierając przede mną drzwi.
- D.O. mi pomógł. - powiedziałam i weszłam do środka. Ciepło i zapach tostów, które we mnie uderzył sprawił, że zrobiłam się na prawdę głodna.
- Cieszę się, że jest już wszystko w porządku. - powiedział i zabrał karty z baru. Usiedliśmy przy stoliku i spojrzeliśmy w kartę. - No więc na co masz ochotę ?
- Sama nie wiem. Zjadłabym cokolwiek. - odpowiedziałam.
- To może ramen ? - zapytał i uśmiechnął się
- Pewnie. - odpowiedziałam. Tao zamówił jedzenie i usiadł z powrotem do mnie.
- Powiesz mi co stało Ci się w szyje ? - zapytał niepewnie.
- Jase chciał... - przerwałam.
- Nie kończ. - przerwał mi - Uduszę gnojka.
- Nie trzeba. Kai tam był, Sehun i Lay też. - powiedziałam.
- Wiesz, że źle to wygląda? - zapytał
- Domyślam się. - stwierdziłam. Kelnerka podała nam zupę, a my zaczęliśmy jeść.
- Pychota. - powiedział Tao.
- Masz rację. - odpowiedziałam - Już dawno nie jadłam tak dobrego ramenu.
Po kilku minutach byłam najedzona, a wszystko zniknęło z miseczki. Wytarłam usta i lekko rozłożyłam się na kanapie.
- Najedzona ? - zapytał Zi
- Tak. - odpowiedziałam
- Hej Sisi, gdzie Ty się tyle czasu podziewałaś ? - zapytała dziewczyna, która podeszła do mnie i mocno mnie uściskała.
- Vette, co Ty tu robisz ? - zapytałam zdziwiona i przesunęłam się żeby mogła usiąść.
- Czekam na Bell i Jo. - odpowiedziała
- Hej, jestem Tao. - odezwał się nagle Zi.
- Przepraszam, to jest Huang Zi Tao, a to jest Vette Pay. - przedstawiłam ich
- Miło mi cię poznać Vette. - powiedział Tao z uśmiechem
- Mi Ciebie również Tao. - odpowiedziała - A wy co tutaj robicie ?
- Byliśmy głodni i jakoś tutaj nas sprowadziło. - powiedziałam
- Mogę ją na chwilkę porwać ? - zapytała Vette patrząc na Tao
- Pewnie. - odpowiedział. Vette złapała mnie za rękę i zaciągnęła w sam róg baru.
- Powiedz mi co się działo. I co się stało z twoją szyją ? - widać było, że jest smutna
- Miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji. - powiedziałam - A to na szyi, to Jase. - nagle przypomniało mi się co mówił i Jimie.
- Jak to on ? - zdenerwowała się
- Przepraszam, że Ci to powiem Vette, ale on zabił Jima.
- Co ?! - krzyknęła Vette, a w jej oczy zaszły łzami - Ten skurwiel zapłaci za wszystko.
Drzwi baru nagle się otworzyły, a do środka weszła Bella i Jo, nagle za nimi wszedł Jase.
Vette ruszyła biegiem do Niego.
- Ty pierdolony zdrajco ! - krzyknęła i uderzyła go z pięści w twarz. Pobiegłam za nią i próbowałam odciągnąć ją od chłopaka. Vette chwyciła metalowe pudełko z serwetkami i zaczęła okładać go po twarzy. Tao odepchnął mnie i szarpnął mocno Vette do tyłu. Właściciel baru wyrzucił nas na zewnątrz. Jo trzymał Jase'a, a Tao wrzeszczącą Vette.
- Spójrz co mi zrobiłeś. - powiedziałam mu i odsłoniłam fioletowo-zieloną szyję.
- Co?! - krzyknął Jo i złapał go za ubranie - Skrzywdziłeś moją małą siostrzyczkę ? - Uderzył chłopaka, który padł na ziemię.
- To on zabił Jima. - powiedziałam i przytuliłam Vette, która płakała w ramionach Tao.
- Zostawmy go i chodźmy. - powiedział Jo. Kopnął go jeszcze w żebra, chwycił Bell za rękę i poszliśmy w stronę domu.
- Co do cholery on Ci zrobił ? - zapytał się Jo i obejrzał moja szyję.
- Chciał mnie udusić. - powiedziałam - To przez niego straciłam tę cholerną pamięć. Wysłał mi SMSa, a ja pobiegłam. Kiedy spotkał mnie w parku, zaczęłam uciekać. Wtedy potknęłam się o krawężnik i uderzyłam głową o betonową ławkę.
- Mogłem go skatować, tak żeby zostało z niego tylko pieprzone mięso. - zaklął Jo
- Chodźmy może do domu. - powiedziałam - Jo odprowadź Bell, a my weźmiemy Vette do siebie.
- Dobrze, uważajcie na siebie, pa. - powiedział Jo i poszedł z Bell dalej.
- Chodź ze mną kochanie. - powiedziałam i weszłam z Vette do domu. Od razu zabrałam ją do swojego pokoju.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam, już rozdział 4: www.noreneh.blogspot.com

1 komentarz:

Unknown pisze...

Świetne *u* mnomnomnom *u* szmaciarz Jase, zasłużył sobie na to gnój ;-; czekam z zniecierpliwieniem na koejny rozdział *u* YEHET! <3