niedziela, 10 stycznia 2016

Rozdział 26.

*Kai; 4 dni później*
- Odzywała się ? - zapytał Xiumin.
- Już od 3 dni nie miałem od niej wiadomości. - powiedziałem
- Może pochorowała się ze strachu. - stwierdził D.O., który wyglądał przez okno. Chanyeol przewrócił oczami.
- I nie odbiera telefonu ? - zapytałem.
Sehun pokiwał głową.
- A może po prostu... - zaczął Lay
- Nie dokańczaj nawet. - przerwał Xiumin - Znamy ją bardzo dobrze, nie mogła nas zostawić bez pożegnania.
- Może po prostu zrobiła to co my. - powiedziałem - Chłopacy, taka jest prawda. Odpłaca nam pięknym za nadobne.
- Kai, jesteś idiotą. - powiedział D.O. - Sisi taka nie jest.
- Hej, słuchajcie ! - nagle do kuchni wbiegł Tao
- Co się stało ? - zapytałem
- Serine miała wypadek. - powiedział zdyszany
- Co ?! - krzyknął D.O. - Gdzie jest ?
- Jo dzwonił i mówił, że na szczęście jest już w domu. - odpowiedział
- Ubierajcie się, idziemy do niej. - powiedział Chanyeol.
- Nie. - powiedział Tao - Nie teraz.
- Dlaczego ? - spytał Lay
- Jo powiedział, że jest w złym stanie, psychicznym jak i fizycznym.
- To nasza siostra, a nie koleżanka. - stwierdził Sehun
- Ja pójdę i dowiem się wszystkiego. - powiedziałem twardo.
Chłopakom widocznie się to nie spodobało, ale nie chcieli tego za bardzo pokazywać.
- Dobra, idź. - powiedział D.O. i wyszedł z kuchni.
Ubrałem kurtkę i wyszedłem najszybciej jak mogłem. Po kilku minutach byłem przed drzwiami domu Sisi. Zadzwoniłem i po chwili otworzyła mi jej mama.
- Tak ? - zapytała zdziwiona.
- To ja, Kai. - powiedziałem z uśmiechem. Stała chwilę zamyślona i po chwili odwzajemniła uśmiech.
- Ale wyrosłeś. Proszę, wejdź. - powiedziała i wpuściła mnie do środka.
- Jest Sisi ? - zapytałem od razu
- Tak. - odpowiedziała jej mama i posmutniała.
- Pójdę do niej jeśli mogę. - powiedziałem.
- Kai, bądź wyrozumiały. Nie do końca jeszcze wiadomo co jej jest. Po wypadku zrobiła się bardzo nieufna. - powiedziała i zamyśliła się.
- Niech się pani nie martwi. Nic jej nie będzie. - odpowiedziałem.
- Dobrze, wracam do pracy. Do zobaczenia. - stwierdziła z westchnieniem i skierowała się w stronę wielkich drzwi. Wszedłem po schodach i złapałem za klamkę 2 drzwi po prawo.
Niepewnie wszedłem do środka. Cisza jaka panowała w środku była dla mnie zaskoczeniem. Na łóżku w rogu pokoju siedziała Sisi.
- Serine. - powiedziałem cicho. Jej głowa odwróciła się w moją stronę. Jej oczy błysnęły, a ja skierowałem się w stronę łóżka. Usiadłem obok niej. Od kąd wszedłem do pokoju nie odezwała się ani słowem.
- Hej. - powiedziałem. - Jak się czujesz ?
Jej oczy zaczęły błądzić po mojej osobie. Czuła się niepewnie i dało się to odczuć.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć, co myśleć. Głośno zaciągnęła powietrze.
- Kai ? - zapytała. Czułem się jakby pierwszy raz wypowiadała to imię.
- Tak Serine ?
Wskazała na coś za mną. Odwróciłem się i spostrzegłem plakat podpisany moim imieniem. Nie rozumiałem o co jej chodzi. Kiedy odwróciłem się z powrotem w jej stronę, ona siedziała tak blisko mnie, że musnąłem ją nosem. Dotknęła mojego policzka i nagle cofnęła rękę. Jej oczy zeszkliły się.
- Kim jesteś ? - zapytała.

Brak komentarzy: