Wychodząc z klubu nie wiedziałam co mam robić. Kiedy spostrzegłam, że na ławce siedzi Xiu, podeszłam i usiadłam obok Niego.
- Czemu jesteś tu sam ? - zapytałam i położyłam głowę na jego ramieniu.
- Nie obraź się Sisi, ale nie chciałem przebywać w ich towarzystwie. Jakoś twoi przyjaciele mnie odrzucają. I nie chodzi mi tu o grupę, ale o ich charaktery. - odpowiedział.
- Rozumiem i wcale się nie gniewam. - stwierdziłam - Kiedyś to też wyglądało inaczej. Miałam przyjaciół, a teraz oni mają mnie w dupie
- A teraz jak czujesz się w ich towarzystwie ? - zapytał
- Jakby zabrali mi teraźniejszych znajomych. - odpowiedziałam mu i wpatrzyłam się w księżyc - Widzisz Xiumin, życie nie jest sprawiedliwe.
- Sisi, masz jeszcze mnie. - przytulił mnie mocno - Co myślisz o obejrzeniu filmu...
- ...i wypiciu ciepłego kakao przy kominku w domu ? - dokończyłam pytająco
- Widzisz jak dobrze się znamy. - uśmiechnął się - Chodźmy po taksówkę i urwijmy się stąd do domu.
- A oni ? - wskazałam na klub lecz po chwili zastanowienia machnęłam ręką - Nie ważne, dadzą sobie radę.
Xiu wziął mnie za rękę, wpuścił pierwszą do taksówki i pojechaliśmy do domu. Przez całą drogę zastanawiałam się czy ktokolwiek zauważył, że zniknęłam.
Po kilku minutach wysiedliśmy z taksówki i w momencie znaleźliśmy się w domu. Xiumin poszedł zrobić kakao, a ja w tym czasie napaliłam w kominku i włączyłam telewizor w poszukiwaniu filmu.
*Kai*
- Tyle się nie widzieliśmy, może wpadniesz do mnie? - zapytał Jo
- To Ty nie mieszkasz z Sisi i mamą ? - zdziwiłem się. Sisi nic nie wspomniała o tym, że Johny się wyniósł.
- A no nie. - pokiwał głową - Sister (czyt. śister; nazwa własna) Ci nie mówiła ?
- Nie. - odpowiedziałem.
- Kai. - ktoś szturchnął mnie w ramię. Odwróciłem się, to był D.O.
- Tak ?
- Sisi zniknęła. - powiedział zły - Wiem, że kręciła się tutaj, nie widziałeś jej ?
- Kurwa mać. - powiedziałem i wstałem od stolika.
- Co z moją sister ? - zapytał Jo
- Zaraz do niej zadzwonię i dowiem się co się stało. - powiedziałem i wyszedłem z klubu.
*Sisi*
- Hej Serine, co Ty tu robisz ? - zapytał Channie, który akurat zszedł na dół.
- Wróciłam. - powiedziałam i spojrzałam na Niego - Jakoś nie mam siły na to wszystko.
- A stało się coś ? - zapytał i usiadł na fotelu.
- To wszystko. - powiedziałam, a do pokoju wszedł Xiumin.
- Chanyeol, ona ma ich dość, a do tego jej byli przyjaciele zabrali jej teraźniejszych. - wyjaśnił za mnie.
- Nie martw się. My na pewno będziemy zawsze przy Tobie. - powiedział Channie i uśmiechnął się. - Nie chcę wam przeszkadzać, bo pewnie chcecie pogadać, a ja niewiele wiem na ich temat, więc zostawię was samych.
- Nie trzeba. - powiedziałam i spojrzałam w stronę Xiumina. - Obejrzyjmy film jak za dawnych, dobrych czasów.
- Dobrze. - przytaknął Xiu i położył kubki z kakao na stoliku.
- Pomogę Ci zrobić coś do jedzenia. - powiedział Chanyeol, wstał z fotela i poszedł z Xiu do kuchni.
Po chwili odezwał się mój telefon. Bez sprawdzania nadawcy, odebrałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz