wtorek, 5 stycznia 2016

Rozdział 22.

Zbliżył się i dotknął mojego policzka. Kiedy tylko jego usta przysunęły się do moich, przeszedł mnie dreszcz, serce zabiło mocniej, a w brzuchu poczułam przyjemne łaskotanie.
- Jesteś moją wymarzoną kobietą. - powiedział D.O. i namiętnie mnie pocałował. Nagle odsunął się ode mnie i skrzywił się z bólu.
- Twoja warga. - powiedziałam - Trzeba ją przemyć, bo może wdać się zakażenie.
- Spokojnie. - uśmiechnął się delikatnie - Przy Tobie nic mi nie będzie.
Dzwonek telefonu przerwał chwilę milczenia.
- Słucham ? - zapytałam
- Sisi, spotkajmy się. - powiedziała Bella
- Nie wiem czy mam ochotę. - odpowiedziałam
- No proszę cię. Chcę cię przeprosić i zaprosić na imprezę. - powiedziała
- Cristabell, nie będzie tak jak kiedyś. - powiedziałam dobitnie
- Ja wiem. - powiedziała - Ale postaram się, żeby było chociaż w połowie tak dobrze jak było kiedyś.
- No ok. - powiedziałam - Gdzie ?
- Może ten nowo otwarty klub, przy galerii ?
- No dobra. Godz 20 przed wejściem. Jeśli kogoś zabierasz, uprzedź mnie.
- Ok. Do zobaczenia. - powiedziała wesoło.
- Do zobaczenia. - odpowiedziałam.
Odwróciłam się w stronę siedzącego D.O., jego twarz rozpromieniła się od momentu kiedy weszłam do pokoju.
- Kto to był piękna ? - zapytał po chwili. Milczałam. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
- Koleżanka. - wydukałam w końcu.
- A powiesz mi co od Ciebie chciała ? - zapytał, wstał z łóżka i podszedł do mnie.
- Zaprosiła mnie na imprezę. Chce się pogodzić.
- Nie jesteś pewna, prawda ?
- D.O. ja na prawdę nie wiem czy chcę rozpamiętywać przeszłość. Chciałam zapomnieć, a ona to popsuła.
- Może po prostu daj jej szanse Sisi. Każdy na nią zasługuje. Jeśli nie będzie Ci odpowiadać, zawsze możesz powiedzieć jej, że to koniec. - przytulił mnie
- Chodźcie ze mną. - powiedziałam
- Na mnie zawsze możesz liczyć. - dał mi buziaka w policzek i złapał za rękę, wyciągając z pokoju.

*Sisi; wieczór*
Ubrałam śliczną sukienkę i zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie D.O. i Kai.
- A gdzie reszta ? - zapytałam zaglądając do kuchni
- Czekamy jeszcze na Laya i Xiu. - odpowiedział Kai
- A Sehun ?
- Powiedział, że nie ma ochoty. - wyjaśnił D.O.
- Zaraz narobię mu ochoty na tańce. - powiedziałam, weszłam po schodach i wbiegłam do pokoju Sehuna. Kiedy tylko spostrzegłam, że siedzi na fotelu i wpatruje się we mnie z zaskoczeniem nie mogłam opanować śmiechu.
- Sehun, małpko. - powiedziałam - Ubieraj się.
- Jakoś nie chcę tam iść. - powiedział.
- A ja mam ochotę rzucić w Ciebie moją szpilką. - odpowiedziałam - Więc nie czekaj, aż zdejmę but i wsadzę Ci go w dupsko, tylko ubieraj się na imprezę.
- Grozisz mi ? - zapytał i wstał z fotela
- Grożę mój drogi. - odpowiedziałam i wręczyłam mu kurtkę. Sehun potulnie założył kurtkę i wyszedł ze mną z pokoju.
- Jak ja cię kocham siostro. - powiedział i owinął rękę wokoło moich bioder. Zeszliśmy na dół, gdzie stał Xiu, D.O. i Kai.
- A Lay gdzie ? - zapytałam podniesionym głosem.
- Lay ! - krzyknął Kai. Po schodach na dół zbiegł Lay, założył kurtkę i wyszliśmy. Spakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy na imprezę.
Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Jaskrawe neony oświetlały parking i wejście do klubu. Wysiadłam ze samochodu i od razu spostrzegłam Cristabell.
Ruszyłam w jej stronę szybkim krokiem, kiedy chłopcy jeszcze wysiadali ze samochodu.
- Cześć. - powiedziałam
- Hej. Ślicznie wyglądasz. - powiedziała i przytuliła mnie.
- Wzajemnie. - odpowiedziałam. - Jesteś sama ?
- Nie, reszta jest w środku. - powiedziała. Nastała cisza. Cristabell szeroko otworzyła buzię i szturchnęła mnie za ramię.

Brak komentarzy: